Zamek Krzyżtopór

Lokalizacja:

Województwo:

Miejscowość Ujazd
Świętokrzyskie

Zamek Krzyżtopór jest największą i najpiękniejszą ruiną zamku w Polsce. Znajduje się w województwie świętokrzyskim około 15 kilometrów na południowy zachód od Opatowa. Z Opatowa należy kierować się na  miejscowość Iwaniska a następnie na miejscowość Klimontów. Zamek znajduje się w szczerych polach co może być sporym zaskoczeniem. Będąc w zamku Krzyżtopór możemy podziwiać jego ogrom i rozmach z jakim był budowany. Robi ogromne wrażenie po dzień dzisiejszy bowiem była to jedna z największych budowli pałacowych w Europie, dokładnie przed powstaniem Wersalu. Pomysłodawcą budowy tak dużego obiektu był Krzysztof Ossoliński, który postanowił zbudować siedzibę, tak doskonałą że przyćmi wszystkie inne zamki i pałace. Krzysztof Ossoliński był postacią bardzo majętną oraz zdobył wszechstronne wykształcenie. Budowa zaczęła się około 1621 roku i trwała do 1627 roku – wtedy wybudowany został budynek główny oraz fortyfikacje. W 1631 roku rozbudowano wieżę zegarową nad bramą przy wejściu, jak również umieszczono krzyż i topór stąd nazwa zamku Krzyżtopór, aczkolwiek pierwotną nazwą była Krzysztopór od imienia i herbu założyciela. Ponieważ Ossoliński był jednak bardzo religijny więc nie mogło zabraknąć krzyża. Znajdowała się tu również sentencja, po której już dzisiaj nie ma śladu

,,Krzyż wiara, krzyż podpora, dziatki naszego topora”

Znajduje się tu również heliograf w kształcie litery „W”,  która to ma symbolizować wieczne trwanie tego miejsca. Po prawej stronie bramy wjazdowej znajduje się również tablica z datą 1631 to data budowy wieży zegarowej. Zamek łączył wygodę z funkcją obronną. Został zbudowany na planie pięcioboku – pentagramu, z bastionami na narożach.

Zamek Krzyżtopór, wejście

Zamek budowany był z kamienia i cegły, jak głoszą podania do zaprawy dodane były białka kurzych jaj liczone w milionach. W czasach Krzysztofa Ossolińskiego pentagram nie miał żadnych negatywnych znaczeń. Uznawany był za symbol doskonały. Jego pięć ramion odzwierciedlało pięć zmysłów człowieka takich jak smak, wzrok, dotyk, węch i słuch. Odnosi się też do pięciu żywiołów – ziemi, wody, ognia, wiatru i światła, a także do pięciu światów – fizycznego, duchownego, eterycznego, astralnego, mentalnego. Kalendarz również odegrał bardzo ważną rolę w projekcie zamku. Zamek posiadał 365 okien tyle ile jest dni w roku, 52 komnaty dokładnie tyle ile jest tygodni w roku, 12 wielkich sal miało nawiązanie do liczby 12 miesięcy, a 4 baszty symbolizowały 4 pory roku. Opowieści głoszą że stajnie mieściły 300 koni, które miały żłoby wykładane marmurem a przed nimi wisiały lustra, które odbijały światło. Przy tak dużej budowli i tak licznym inwentarzu musiało pracować sporo osób. Zatem wybór lokalizacji nie był przypadkowy, u podstawy ośmiobocznej wierzy wewnątrz zamku wybija źródło, które nie wysycha i nie zamarza jak również posiada bogate walory smakowe oraz właściwości lecznicze. Źródło ma ujście na zewnątrz poza mury zamku, gdzie wypływa pomiędzy ogrodami w stylu włoskim. Przechodząc przez bramę główną wchodzimy na obszerny dziedziniec, który w końcowym fragmencie przechodzi w kształt eliptyczny. Z eliptycznego dziedzińca części pałacowej do wnętrz prowadzi tunel, wychodzący wprost pod ogromną, dwukondygnacyjną salą balową. Niektórzy twierdzą, że tunel ten prowadził do odległego o 20 km zamku w Ossolinie, w którym zamieszkiwała rodzina Krzysztofa Ossolińskiego. Dalsza część legendy głosi, że dla sprawniejszego poruszania się saniami tunel był wysypany cukrem, który miał imitować lód. Elewacja pałacu była koloru żółtego. W dziedzińcowej elipsie znajdowały się umieszczone w niszach portrety rodziny Ossolińskich, po których już dzisiaj nie ma śladu, gdzieniegdzie zachowały się tylko napisy. Za sprawą sporej fortuny Ossolińskich na zamku mieścił się ogromny przepych.  Kaplica posiadała złoty dach i zdobienia a w jednej z sal jak twierdzą niektórzy znajdował się szklany strop, napełniony wodą, w którym pływały różnego rodzaju kolorowe ryby. Podobno ogromne akwarium nie było zabezpieczone na zimę i pewnego roku mróz rozsadził szkło. Właścicielem zamku po rodzinie Ossolińskich był Jerzy Kalinowski. Podczas jego kadencji na Krzyżtopór miał miejsce najazd szwedzki.

Zamek Krzyżtopór

W 1655 roku Szwedzi zdobyli zamek podstępem, obyło się bez strzałów. Zamek obłupili zabierając wszystkie cenne meble, dekoracje i ozdoby – włącznie z bogatą biblioteką i archiwum rodzinnym. Zamek jednak oszczędzili i zostawili nienaruszony. Około 1760 roku Jan Michał Pac przeprowadził remont części mieszkalnej zamku. Zamieszkiwał w nim do czasu upadku konfederacji barskiej. Ponieważ udzielał schronienia konfederatom, musiał opuścić Krzyżtopór i zbiegł do Francji. W 1782 roku zamek zakupił biskup Krakowski Kajetan Sołtyk a następnie po rodzinie Sołtyków zamek przeszedł w ręce rodziny Łępickich w 1815 roku. Choć rodzina Łępickich była bardzo zamożna to jednak nie byli zainteresowani remontem zamku, traktowali go bardziej jako romantyczną ruinę, będącą sporą atrakcją. Szacuje się że 90% obecnych murów to oryginalne zabudowania. Zamek nie przechodził żadnej przebudowy więc można podziwiać jego ruiny, takie jak pierwotnie był wybudowany. W okresie międzywojennym Krzyżtopór dawał schronienie walczącym o wolność, a w okresie powojennym stał się własnością Skarbu Państwa. W tym  czasie prowadzone były prace archeologiczne i podejmowane były prace konserwatorskie. W 1991 roku zamek został udostępniony do zwiedzania turystom. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło. Po lewej stronie w bramie głównej znajduje się obecnie sklepik z pamiątkami, natomiast w prawej części skrzydła znajdują się toalety, sala konferencyjna oraz kawiarnia gdzie na dużym monitorze można zobaczyć i posłuchać historii zamku jak również oglądać wspaniałe zdjęcia. Wchodząc na dzieciniec napotykamy na dwie armaty, które cieszą się dużym zainteresowaniem wśród dzieci jak i dorosłych. Odbywają się tu również różne imprezy okolicznościowe takie jak śluby, sesje zdjęciowe, koncerty, również impreza andrzejkowa z wróżbami oraz nocne zwiedzanie, a także turnieje rycerskie. Atrakcje zamkowe można śledzić na głównej stronie zamku Krzyżtopór. W stajniach możemy napotkać zjawę, na szczęście nie jest groźna, ma za zadanie tylko nastraszyć. Jeśli znajdzie się wśród zwiedzających miłośnik mocniejszych trunków to może zaopatrzyć się na terenie dziedzińca w różnego rodzaju trójniaki. Zakonnik, który je sprzedaje prowadzi również degustację dla zainteresowanych.

Istnieje kilka legend o duchach  na  zamku. Wśród nich jest duch samego fundatora zamku Krzysztofa Ossolińskiego. Ponieważ zmarł w rok po zakończeniu budowy zamku i nie zdążył się nim nacieszyć, postanowił pośmiertnie go odwiedzać i krąży po jego basztach. Jego jedyny syn z pierwszego małżeństwa również odwiedza pośmiertnie zamek – Krzysztof Baldwin Ossoliński, który w niedługim odstępie czasu  po odziedziczeniu zamku zginął w bitwie pod Zborowem. Jest on dobrym duchem tego zamku – czarnym husarzem. W pełnej zbroi ukazuje się po zmierzchu na murach zamku. Jest też i trzeci duch tym razem zły, to biała dama dalsza krewna Ossolińskich. Była obłudna i wyjątkowo wredna dla swoich gości. Posiadała pieska, który jeśli obszczekał gościa to ten został wtrącany lochu i umierał śmiercią głodową. Jeden gość przybyły z daleka poznał obyczaje i gdy tylko piesek zaszczekał ściął głowę damie a ciało wrzucił do lochu, pozbył się również psa. Kolejna legenda głosi o ogromnym skarbie ukrytym za trzema drzwiami w trzech beczkach gdzieś w głębi podziemi. Trzeba w pierw odnaleźć trzy klucze otwierające drzwi do lochu. Niestety nikomu nie udało się odnaleźć owego skarbu ponieważ każdego śmiałka lochy pochłaniały w swoich czeluściach, drzwi się zatrzaskiwały a komnata wypełniała się zapachem siarki.

Zamek Krzyżtopór

Zamek Krzyżtopór jest niezwykłym miejscem godnym polecenia ze względu na swój ogrom, historię jak i ciekawe spędzenie wolnego czasu. Można go zwiedzać cały rok, jednak sezonowo otwarty jest w różnych godzinach. Można go również zwiedzać samemu jak i z przewodnikiem, natomiast nocne zwiedzanie odbywa się tylko z przewodnikiem po wcześniejszym zgłoszeniu. Przy zamku są dwa obszerne, darmowe parkingi, gdzie mogą pomieścić kilkadziesiąt samochodów. Pomimo małej wioski jest tu kilka małych sklepików, gdzie oprócz pamiątek można również coś zjeść. Będąc w Ujeździe na zamku – warto też odwiedzić zabytkowe miasteczko Opatów jak również ciekawy zamek w Kurozwękach.

Galeria

Videoteka

Lokalizacja

All rights reserved. Copyright by Wildhawk. Poland 2022